Dziś przedstawiam reportaż do którego zawsze bardzo miło jest powrócić. Przeglądając zdjęcia z tego wydarzenia ciągle sobie przypominam fantastycznych ludzi i tą odlotową atmosferę.
Od początku jak tylko przekroczyłem próg w domu Pani młodej, później u Pana młodego, dostrzec można było rozluźnienie i radość.
Nie wiem sam – ci ludzie chyba nie wiedzą co to stres.
Jak zwykle moja zwariowana osoba natrafiła na bratnie dusze. Warto tu od razu poruszyć temat rodzeństwa i znajomych – wymarzona obstawa. Ich kolorowe regionalne stroje zrobiły świetną robotę.
Potencjał tej grupy możecie zobaczyć podczas krótkiej sesji plenerowej w dniu ślubu.
Zapraszam do galerii